Mus jabłkowy
Nabyłam ostatnio kolejną wspaniałą książkę kucharską: Przetwory autorstwa Lisy Atwood, Rebecci Courchesne i Ricka Reld. Jak sam tytuł wskazuje rzecz ma się o przetworach :) W książce znaleźć można ponad 130 przepisów na słodkie dżemy i marmolady, marynowane warzywa, salsy i czatneje, czy ciekawe sosy do mięs. Jest w niej też kilka pomysłów na to jak odmienić codzienne masło, miód czy alkohol kilkoma dodatkami (np. miód imbirowo - kardamonowy, gin morelowo - tymiankowy czy wódka rabarbarowa). Przy niektórych przetworach znajduje się przepis lub dwa na jego przykładowe wykorzystanie. Ponadto w książce nie brakuje porad i wskazówek na temat przygotowywania przetworów, ich pasteryzacji, itp. Uważam, że warta jest swojej ceny i stanowi przydatną pozycję na półce z książkami.
Wykorzystałam z niej już dwa przepisy, a ten mus jabłkowy jest pierwszym z nich. Jest niesłodki, z bardzo małą ilością cukru. Dzięki temu można go użyć zarówno do słodkich ciast, jak i jako dodatek do mięsa, np. pieczonej wieprzowiny. Mój mus ma koralowy kolor, gdyż użyłam odmiany z czerwoną skórką - jabłek nie obieramy, ale na koniec przecieramy przez sito. Pomocny będzie tu przecierak. Przepis nieco zmodyfikowałam.
Składniki (na nieco ponad 1,5 litra):
2kg jabłek
60ml soku z cytryny
60g cukru
1/2 litra wody
Przygotowanie:
Jabłka umyć, usunąć gniazda nasienne i pokroić na kawałki. Włożyć do garnka, wlać sok z cytryny i wodę, wsypać cukier. Garnek przykryć pokrywką i doprowadzić do wrzenia na dużym ogniu. Zmniejszyć płomień i gotować ok. 20 minut pod przykryciem, mieszając od czasu do czasu. Zdjąc pokrywkę i gotować jeszcze 5 minut.
Mus partiami przetrzeć przez sito. Włożyć do czystego garnka i jeszcze raz zagotować.
Gorący mus przełożyć do wyparzonych gorących słoików, zakręcić i zapasteryzować.
Od niedawna oprócz tego, że słoiki wyparzam w piekarniku, pasteryzuję w nim również przetwory. Jest to szybki i mało skomplikowany sposób.
Piekarnik nagrzewam do 120 stopni. Umyte słoiki i zakrętki wyparzam w nim przez 10 minut.
Gorące słoiki napełniam równie gorącym musem, zakręcam i od razu wkładam do piekarnika do pasteryzacji. Słoiki wyjmuję i zostawiam na desce pod przykryciem do ostygnięcia.
Ciekawy przepis i ładne zdjęcia:)Ja obrałam dziś wielkie wiadro antonówek i zrobię karmelizowane:)
OdpowiedzUsuńJa dziś się zabieram za antonówki :)
Usuńz mamą co roku robimy takie musy jabłkowe :-) dodajemy jeszcze zawsze cynamon! pycha!
OdpowiedzUsuńPyszny pomysł :) Bardzo apetyczne :)
OdpowiedzUsuńale apetyczne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńślinka leci! :)
OdpowiedzUsuńMoja mama robiła takie na zimę. Mnie się też udało w zeszłym roku. Mus zniknął w mig, był idealny do zimowych ciast i do wyjadania ze słoika :).
OdpowiedzUsuńTwój wygląda pysznie!